sabato 12 marzo 2011

GABRIEL STANISŁAW MORVAY: TESTO TEATRALE, RAPPRRESENTAZIONI, WORK-IN-PROGRESS



“GABRIEL STANISŁAW MORVAY" è un Dialogo Teatrale, in lingua italiana scritto da Alberto Macchi a Roma nell'anno 2005, tratto dalla biografia del pittore pubblicata dalla Prof.ssa Maria-Josep Balsach i Peig. Inedito.



“GABRIEL STANISŁAW MORVAY" è un Dialogo Teatrale, tradotto in lingua spagnola scritto da Alberto Macchi a Roma nell'anno 2005, traduzione del Prof. Angel Amezketa. Inedito.



“GABRIEL STANISŁAW MORVAY" è un Dialogo Teatrale, tradotto in lingua polacca scritto da Alberto Macchi a Roma nell'anno 2005. Traduzione della Dott.ssa Angela Sołtys. Inedito.


PASSI TRATTI DAL LIBRO, CON O SENZA NOTE E BIBLIOGRAFIA:


Scena Seconda: MEMORIA
Casalmaggiore 1982. Gabriel Morvay alloggia ormai da quattro anni in questa città presso la pensione "Il Bersagliere". È disteso sopra una poltrona della sua camera costituita da un ambiente pressoché uguale a quello rappresentato nel suo quadro del 1982 della Collezione Azzini. È coperto da un plaid. (La radio trasmette una musica degli anni della sua gioventù in Polonia)
MORVAY: (Spegne la radio. Si alza dal divano) Non riesco a capire come degli uomini possano trascorrere gran parte della loro vita in laboratori bui, quando fuori la luce pulsa e le cose rilucono. (Va ad aprire la finestra) Ah, è già sera! Che sbornia stanotte! (Sbadiglia, si stropiccia gli occhi. Va a recuperare un foglio e una matita. Poi torna a sedersi e incomincia a scrivere pronunciando a voce bassa ogni parola) "Non c'è più sole. È un'ora strana. Dappertutto affiorano delle ombre, avide di voluttà, spettri d'una lascivia indescrivibile che mi invocano con i gesti e che mi tentano. Tra loro ci sono anche delle donne particolarmente seducenti, d'una bellezza tutta orientale… ". (Accartoccia il foglio e lo getta con rabbia per terra. S'accende una sigaretta) Devo andarmene di qui. (Si alza in piedi) Devo abbandonare Casalmaggiore! La Lombardia! L’Italia! Cosa mi trattiene più? Cosa m'ha mai trattenuto in un luogo se non l'ispirazione per i miei quadri? E quando questa ispirazione non c'è più…, allora è bene che tagli la corda. E poi, se vogliamo metterla sul materiale, proprio in questi giorni ho litigato con la signora della pensione che non è più disposta ad accettare le mie tele in pagamento del vitto e dell'alloggio. (Si guarda intorno) Se da ragazzo temevo la solitudine adesso questa invece è diventata la mia compagna più fedele. Sono nato per star solo, io. Fra compagni sempre diversi, col ricordo nel cuore degli amici più cari, solo con le mie storie d'altri tempi. D'altronde sono venuto alla luce praticamente dentro un museo, quello di Tarnów in Polonia, splendida cittadina medievale che ha dato anche i natali ad illustri personaggi. Sono poi cresciuto dentro un altro museo quello di Leopoli, perché mio padre era restauratore e restaurava opere del passato lavorando dalla mattina alla sera, con me lì accanto a lui come uno dei suoi pennelli o uno dei suoi colori, fra gli odori acri degli olii e delle essenze, fra quei quadri, quei mobili e quegli oggetti polverosi, forse già da restaurare anch'io, chissà, di un'altra epoca, già vecchio, sebbene fossi un bambino; antico, così come tutto ciò che mi circondava. Non che mia madre non si prendesse cura di me, che mi lasciasse solo, al parco, in strada o in quegli squallidi e tetri ambienti del museo. Anzi, poverina, mi adorava. Da piccino mi teneva con sé sulle gambe, seduta, nel giardino di casa. All'epoca del "Realismo Socialista" e dello "Stalinismo Duro" ero già un ragazzo e vivevo a Varsavia per poter studiare pittura all'Accademia. Però qui, come anche i miei compagni di studi Mirka Kryśko e Asia Wierusz-Kowalska e i miei professori Bohdan Marconi, Artur Stefan Nacht-Samborski e Wojciech Weiss, mi sono ritrovato a dipingere soltanto giganteschi ritratti di Lenin o di Stalin per la propaganda comunista; oppure l'Omaggio alla Donna Lavoratrice. E tutto questo per circa cinque anni. Ma per fortuna che io sono un temperamento ribelle e per giunta coraggioso; così, appena mi si è presentata l'occasione, sono fuggito dal mio paese, la Polonia, rifuggiandomi prima in Francia, a Parigi, poi in Spagna a Sabadell ed infine in Italia a Roma e a Cremona, fin qui a Casalmaggiore. (Parte in sottofondo una musica di Mozart) Quanti ricordi in ognuna di queste città! Dovunqe, devo dire, ho avuto collezionisti, gallerie o agenti che mi hanno molto apprezzato artisticamente. A Parigi, tra i miei committenti annoveravo addirittura la famiglia Poniatowski, i discendenti dell’ultimo re di Polonia. Nella capitale francese ero un amante intrigante, diviso tra mia moglie Begoña e Joana Masgrau, ero un po’ come Mayakowskij con la sua Lili Brick e la sua Polonskaja. Ma questa città significava per me il Gruppo Gallot, la musica del mio "vecchio amico" Mozart; rappresentava la mia grande passione: la vita di notte. A Sabadell, in Spagna, invece ero un bohémien privilegiato, con tanto di soffitta; a Roma un gatto randagio, fra mille gatti nei ruderi della Roma antica, gatti che allora si confondevano con quelli dipinti da Novella Parigini, i quali avevano invaso Via Margutta, Trastevere e Piazza Navona. E dovunque compagni d'avventura e di sventura, serbi, albanesi, siriani, baschi, italiani e anche polacchi. Conoscenze personali importanti come De Chirico o Schifano e Pasolini. E poi agenti, mercanti. Qui tutti mi chiamavano “il filosofo”. (Pausa) Basta con le nostalgie! Oggi stesso preparo le valigie e me ne vado via da Casalmaggiore! Dalla Pianura Padana! Dall’Italia! Anche se devo dire che mi costa abbandonare questa romantica terra di violini che, chissà, forse nel mio inconscio anni fa scelsi, nel tentativo di ritrovare le mie origini, Korosmozo in Ungheria, il paese nativo di mio padre, anche quello un paese dove si suonano violini, i violini zigani, un luogo che io non ho mai visto, ma che lui tanto mi decantava. (Canta ad alta voce) Suona, suona per me, o violino zigano…. (Si sente bussare alla porta) E' aperto!

Scena Druga: WSPOMNIENIA
Casalmaggiore 1982. Gabriel Stanisław Morvay przebywa w tym mieście od czterech lat w pensjonacie “Il Bersagliere”. Lezy w swoim pokoju wyciągnięty na fotelu i przykryty kocem. (Z radia płynie muzyka z lat jego młodości spędzonych w Polsce.)
MORVAY: (Wyłącza radio. Wstaje) Nie pojmuję, jak ludzie mogą spędzać większą część swego życia w ciemnych laboratoriach, kiedy na zewnątrz pulsuje światło i wszystko połyskuje. (Idzie otworzyć okno) Co to, już wieczòr? Nieźle popiliśmy zeszłej nocy! (Ziewa, przeciera oczy. Szuka kartki papieru i ołòwka. Potem znowu siada i zaczyna pisać wypowiadając przytłumionym głosem kazde wymòwione słowo). “Słońce zaszło. To dziwna godzina. Na powierzchnię wypływają cienie, spragnione rozkoszy, nieopisanie lubieżne widma, ktòre przywołują mnie swoimi gestami i kuszą. Są wśròd nich także kobiety, szczegòlnie uwodzicielskie, o orientalnej urodzie… Powoli te tajemnicze cienie stają się coraz bardziej realne. Zaczynam więc rozròżniać między nimi pewne postacie o sinych twarzach, majaczące sylwetki, zawieszone dziwacznie w nieistniejącej przestrzeni. Jedni na stołach, inni stojący, palą nerwowo papierosy a kiedy spostrzegają moją obecność, udają, że pόłgłosem prowadzą między sobą rozmowę”. (Mnie kartkę i z wściekłością rzuca ją na ziemię. Zapala papierosa) Muszę się stąd wynieść. (Wstaje) Muszę wyjechać z Casalmaggiore! Lombardia! Italia! Co mnie tu jeszcze trzyma? Co kiedykolwiek trzymało mnie w jakimś miejscu, jeśli nie inspiracje dla moich obrazòw ? I kiedy nie odnajduję już więcej żadnej inspiracji…, lepiej abym przeciął tę pępowinę. A poza tym, powiedzmy szczerze, dopiero co pokłòciłem się z właścicielką pensjonatu, ktòra nie chce już dłużej moich obrazòw w zamian za najem i wikt. (Spogląda wokòł) Jeżeli od młodych lat szukałem samotności, teraz stała się ona moją najwierniejszą towarzyszką. Przyszedłem na świat po to, aby być sam. Pośròd wciąż nowych znajomości, z pamięcią o najdroższych przyjaciołach żywioną w sercu, zawsze sam ze swoimi wspomnieniami z lat minionych. Urodziłem się zresztą w muzeum, w Tarnowie, przepięknym średniowiecznym miasteczku, gdzie przyszło na świat wiele znakomitości. Dorastałem potem w innym muzeum, we Lwowie, razem z moim ojcem, ktòry odnawiał obrazy pracując od rana do wieczora ze mną stale u swojego boku, jak z jednym ze swoich narzędzi, wśròd cierpkiego zapachu oleju i terpentyny, wśròd obrazòw, mebli i sprzętòw, ktòre pokrywał kurz. Moze i ja sam, relikt innej epoki, nadawałem się już wtedy do odnowy, kto wie, stary, choć jeszcze dziecko, antyk, jak wszystko, co wòwczas mnie otaczało. Nie powiem, by moja matka mnie zaniedbywała, zostawiała samego w parku, na ulicy albo w ciemnych i ponurych zakamarkach muzeum. Skądże, uwielbiała mnie, sadzała na kolanach przy domu w ogrodzie. W najbardziej mrocznych czasach stalinizmu i socrealizmu byłem już nastolatkiem i mieszkałem w Warszawie, by studiować malarstwo na Akademii. Ale tam, jak zresztą i moi koledzy ze studiòw i moi profesorowie musiałem malować gigantyczne portrety Lenina albo Stalina na potrzeby komunistycznej propagandy, albo plakaty na cześć przodownikòw pracy. I tak przez prawie pięć lat. Ale ja, na szczęście, jestem z natury oporny a nawet zuchwały, i skoro tylko nadarzyła mi się okazja, uciekłem z kraju znajdując najpierw schronienie we Francji, w Paryżu, potem w Hiszpanii w Sabadell, we Włoszech w Rzymie i w Cremonie, aż w końcu tutaj, w Casalmaggiore. (W głębi daje się słyszeć muzyka Mozarta) Ileż wspomnień w każdym miejscu! W Paryżu byłem kochankiem, prowadziłem z kobietami podwòjną grę, jak Majakowski ze swoją Lili Brick i Połonską, a całym miastem były dla mnie: Grupa Gallot, muzyka mego “starego przyjaciela” Mozarta i moja wielka pasja - nocne życie. W Sabadell, w Hiszpanii byłem jednym z owych bohemien mieszkających na poddaszu, w Rzymie bezpańskim kotem, jednym z tysięcy kotòw, ktòre włòczyły się wòwczas wśròd antycznych ruin i wśròd obrazòw Novelli Parigini, i ktòre zalewały ulicę Margutta, całe Zatybrze i Plac Navona. I wszędzie spotykałem towarzyszy doli i niedoli: młodego Claudia z Rzymu, Milenę przybyłą z Serbii, Lina z Albanii, syryjczyka Mustaphę. Bliższa znajomość z Giorgio De Chirico. Dosyć! Dziś pakuję walizki i zostawiam Casalmaggiore! Dolinę Padańską! Włochy! Nawet jeśli trudno mi opuszczać tę romantyczną ojczyznę lutnikòw, ktòrą – kto wie – może w podświadomości wybrałem w poszukiwaniu własnych korzeni, miasteczka Korosmozo na Węgrzech, w kraju rodzinnym mego ojca, kraju skrzypkòw, skrzypkòw cygańskich, ktòrego nigdy nie zdołałem zobaczyć, a ktòre ojciec tak bardzo mi wychwalał. (Śpiewa na cały głos) /fragment piosenki-przytoczyć/ (Słyszy pukanie do drzwi) Otwarte!

BIBLIOGRAFIA:
Joaquim Romaguera i Ramió, Llorenç Soler, Historia crítica y documentada del cine independiente en España, 1955-1975, Laertes, 2006, pag. 1194.
Franco Maria Ricci, FMR: the magazine, Firm, 2003, vol. 120‎, pag. 37.
Ignác Ružarovský, Bibliografia diplomových prác obhájených na Filozofickej fakulte Univerzity ...‎, 1999, pag. 91.
Československý svaz novinářů, Novinář‎, 1988, pag. 29.
Letture, Edizioni 593-598‎, 2003, vol. 58, pag. 114.
Lo sguardo in esilio: Gabriel Morvay tra la Catalogna e Cremona‎, Universitat de Girona. Càtedra d'Art i Cultura Contemporanis, 2003.
Georges Bernier, Rosamond Bernier, L'Oeil, Edizioni 79-84‎, 1961, pag. 83.
Gabriel Morvay: exposicion antologica Tarnow, Polonia 1934-Sabadell 1988‎, 2001
Barbara Bułdys, Gabriel Morvay--malarz nieznany (1934-1988): wystawa pod patronatem Ministra ...‎, Muzeum Okręgowe w Tarnowie, Instituto Cervantes de Cracovia, 2008.
Gabriel Morvay, La Chambre de Pauline‎, Fundació la Mirada, 1998.
Gabriel Morvay Tarnów Polònia 1934-Sabadell 1988: exposició antològica‎, Fundació Caixa de Sabadell, 2001.
Konrad Sutarski, József Virágh, Gabriel Morvay: powrót do kraju nigdy niewidzianego‎, Muzeum i Archiwum Węgierskiej Polonii, 2007.
Gabriel Morvay: powrót: 1934, Tarnów-1988, Sabadell, Muzeum Okręgowe Tarnów, 2006.

DALL'IDEA, ALLA STESURA DEL TESTO, ALLA MESSA IN SCENA, ALLE REPLICHE:

Anno 2004
- Dall'incontro, prima a Roma in Italia e poi a Tarnów in Polonia, tra la Prof.ssa Maria Balsach i Peig storica dell'arte nonché autrice della biografia del pittore G. S. Morvay e il drammaturgo e regista teatrale Alberto Macchi scaturisce l'idea di riscrivere, questa volta in forma drammaturgica, la vita dell'artista polacco.
Anno 2005
- Alberto Macchi a Roma termina la stesura del testo. Poi incontra l'attore Guido Ruvolo che somiglia nell'aspetto e nel temperamento a Morvay per cui inizia con lui immediatamente le prove dello spettacolo.
Anno 2006
- Debutto nell'Abbazia Benedettina a Leno (Bs) della pièce teatrale col titolo "Gabriel Morvay", diretta da Alberto Macchi, intrpretata dagli attori Guido Ruvolo (Morvay) e il soprano Astrea Amaduzzi, selezione musicale Pierluigi D'Amato, Luci Andrea Damiani. Spettacolo in concomitanza con la mostra delle opere del pittore del periodo lombardo. Sono presenti autorità e amici di Morvay accorsi dalla Spagna, dalla Polonia, dalla Francia e dall'Italia, paesi dove l'artista è vissuto.

Un momento dello spettacolo "Gabriel Morvay" a Leno, per la regia di Alberto Macchi
- Replica a Roma presso il Club dell'Associazione in Via Sallustiana alla presenza di un pubblico invitato per l'occasione.
- Replica a Firenze nel Teatro Atelier di Alessandro Riccio per un ristretto numero di amici.
- Replica a Leno (Bs) dentro la Villa Badìa, dello spettacolo col titolo "Morvay" di Alberto Macchi, per la regia di Fabio Tedoldi, con la Compagnia "Cara...Mella" di Brescia. Interpreti: Piero Forlani (Morvay), Mauro Bonomelli, Monica Gilardetti, Leonella Musitano. Luci e Fonica Alessandro Barbieri.

Un momento dello spettacolo "Morvay" a Leno, per la regia di Fabio Tedoldi
- Replica dello spettacolo col titolo "Stanisław Morvay", a Tarnów in Polonia, la città natale del pittore, dentro il Ratusz della città ospiti del Museo Regionale, in concomitanza con la mostra dei quadri del periodo romano dell'artista. Regia dell'autore. Interpreti: Guido Ruvolo (Morvay), Stanisław Świder, Astrea Amaduzzi, Ewa Sawicka. Il giornalista Giorgio Monteforti riporta in un suo articolo: "... uno spettacolo, già alla seconda messa in scena, scritto e diretto da un celebre autore e regista teatrale (Alberto Macchi) e interpretato da uno degli attori piu' noti dell'avanguardia italiana (Guido Ruvolo)".



Due momenti dello spettacolo "Stanisław Morvay" a Tarnów, per la regia di Alberto Macchi



Programma di Sala







Cataloghi Opere Morvay, pubblicazioni
- Alberto Macchi e Guido Ruvolo, ospiti di Maria Balsach i Peig, in visita a Girona dove sono conservati i quadri del pittore del periodo catalano e dove, nei pressi, a Sabadell, Morvay è morto.
Anno 2011
- L'Associazione Italiani in Polonia riceve in dono da Alberto Macchi alcuni cataloghi con le opere di Morvay. Quindi indice a Varsavia un concorso con un quiz sul pittore polacco e offre come premio uno dei cataloghi al vincitore (di Rzeszów).


(Catalogo della Mostra di Morvay presso il Museo Regionale di Tarnów, del 2006)








Catalogo 2008

RASSEGNA STAMPA, INTERNET, RADIO, TV, OSSERVAZIONI:

Gabriel Morvay Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Gabriel Stanisław Morvay (ur. 16 lipca 1934 w Tarnowie, zm. 16 września 1988 w Sabadell) − polski artysta, malarz i pisarz, tworzący na emigracji.
Rodzicami Gabriela Morvay'a byli: malarz Kazimierz Morvay, z pochodzenia Węgier, pracujący w Muzeum Miasta Tarnowa jako konserwator dzieł sztuki oraz urodzona na Łotwie rzeźbiarka Jadwiga Essers. Jego ojcem chrzestnym został inny członek węgierskiej wspólnoty w Tarnowie, handlarz win i kolekcjoner Norbert Lippóczy.
Po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie studiował w pracowni Artura Nacht-Samborskiego, zdecydował się na ucieczkę z Polski. W 1958 roku wyjechał do Paryża i uzyskał status uchodźcy politycznego. Tam związał się z cyganerią artystyczną, zbliżoną do École des Beaux-Arts, malując płótna w stylu liryzmu abstrakcyjnego i zwracając się w stronę sztuki informel. W tych latach obok Paryża przebywał dłużej w Rzymie i Casalmaggiore we Włoszech oraz Sabadell w Katalonii. W tym ostatnim mieście współtworzył w 1960 roku grupę artystyczną Gallot, tworzącą w nurcie action painting.
Kolejnym etapem w życiu artystycznym Gabriela Morvay'a były lata 1967−1984, kiedy jego twórczość nie koncentrowała się na określonym stylu malarskim. Większość dzieł z tego okresu to liryczne pejzaże i plenery miejskie. Malarz prowadził w tym czasie również eksperymenty literackie, których owocem był tomik opowiadań La Chambre de Pauline. Od 1984 roku artysta zwrócił się w stronę radykalnego ekspresjonizmu i w tym stylu tworzył aż do śmierci w 1988 roku.
Dzieła Gabriela Morvay'a znajdują się w prywatnych kolekcjach we Włoszech, Francji i Hiszpanii. Były wystawiane w Paryżu, Rzymie, Luksemburgu, Sabadell oraz Cremonie, gdzie towarzyszyły ekspozycji dzieł Pabla Picassa i Salvadora Dalí. W 2006 roku Muzeum Okręgowe w Tarnowie, we współpracy z hiszpańską badaczką malarstwa Morvay'a, profesor Marią-Josep Balsach, zorganizowało pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wystawę "Gabriel Morvay − powrót. (1934, Tarnów - 1988, Sabadell)", prezentowaną następnie w Bochni i w Muzeum Polonii Węgierskiej w Budapeszcie. Była ona połączona z wystawieniem spektaklu o malarzu, autorstwa i w reżyserii włoskiego reżysera i teoretyka teatru, Alberto Macchiego[1]. W czerwcu 2009roku w tarnowskiej Galerii Miejskiej odbyła się kolejna wystawa prac Gabriela Morvay'a, zatytułowana "Gabriel Morvay − malarz nieznany"[2].
Pamięć Gabriela Morvay'a uczciły miasta, w których urodził się i zmarł: 29 października 2006 roku odsłonięto tablicę pamiątkową (autorstwa włoskiej artystki Giovanny Barozzi) na ścianie domu przy ulicy Urszulańskiej 27 w Tarnowie, gdzie mieszkał[3], zaś w Sabadell nazwano jego nazwiskiem jeden z placów miasta: Plaça de Gabriel Morvay.
Przypisy1.↑ Associazione Italiani in Polonia [dostęp 2010-08-30]
2.↑ Oficjalny portal miasta Tarnowa [dostęp 2010-08-30]
3.↑ Maria Sąsiadowicz, Ewa Stańczyk, Tarnowskie kalendarium: listopad 2004 – grudzień 2009 [dostęp 2010-08-30]
Bibliografia[edytuj]Gabriel Morvay − malarz nieznany, Tarnów: Muzeum Okręgowe w Tarnowie, 2008. ISBN 978-83-85988-88-5
Źródło „http://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriel_Morvay”
Kategorie: Polscy malarze • Ludzie związani z Tarnowem • Urodzeni w 1934 • Zmarli w 1988Osobiste
Stary układ stronLogowanie i rejestracjaPrzestrzenie nazw
ArtykułDyskusjaWariantyWidok
CzytajEdytujHistoria i autorzyDziałania
Szukaj
Nawigacja
Strona głównaKategorie artykułówBieżące wydarzeniaLosuj artykułDla czytelnikówZgłoś błądZgłoś błąd w pliku
O Wikipedii (FAQ)KontaktWykluczenie odpowiedzialnościWspomóż WikipedięDla wikipedystówOstatnie zmianyZasady edytowaniaPomocPortal wikipedystówOgłoszenia
Drukuj lub eksportujUtwórz książkęPobierz jako PDFWersja do druku
NarzędziaLinkująceZmiany w dolinkowanychStrony specjalneLink do tej wersjiCytowanie tego artykułuTę stronę ostatnio zmodyfikowano 13:40, 30 sie 2010.
Tekst udostępniany na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa, na tych samych warunkach, z możliwością obowiązywania dodatkowych ograniczeń. Zobacz szczegółowe informacje o warunkach korzystania.
Zasady zachowania poufnościO WikipediiKorzystasz z Wikipedii tylko na własną odpowiedzialność


O Włochu, który polubił Tarnów

28 lipca 2004

Z Alberto Macchi rozmawialiśmy trochę po polsku, trochę po angielsku. Włoch przebywa jeszcze w tym tygodniu w Tarnowie. Jak nam powiedział, ukończył już sztukę o Gabrielu Morvayu, którą ma zamiar zaprezentować tarnowskiej publiczności.

TARNÓW. NAPISAŁ SZTUKĘ O MORVAYU
Alberto Macchi mieszka w Rzymie. Ale można o nim powiedzieć, że jest obywatelem świata, a przynajmniej Europy. Świadczą o tym liczne europejskie podróże. - Półtora roku temu byłem w Londynie - mówi, gdy rozmawiamy przy piwie w jednym …

(http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/1880524,o-wlochu-ktory-polubil-tarnow,id,t.html?cookie=1)

TARNOW:NET:PL
Dodano: 2006-10-29
Grażyna Stańczyk, Michał Stańczyk
”SYMBOLICZNY POWRÓT GABRIELA MORVAY’A DO RODZINNEGO MIASTA”
W dniu dzisiejszym dokonano odsłonięcia tablicy z popiersiem Gabriela Stanisława Morvay'a na ścianie budynku przy ul. Urszulańskiej 27 (Dzieło autorstwa Giovanny Barozzi). Podpisano również list intencyjny o współpracy kulturalnej, sportowo-turystycznej, gospodarczej i oświatowej z włoskim miastem Casalmaggiore.
Podpisanie listu o współpracyW uroczystości wzięli udział zaproszeni goście, m.in.: mer Casalmaggiore - Luciano Toscani, Maria-Josep Balsach - dyrektor Katedry Kultury i Sztuki Współczesnej na Uniwersytecie w Gironie, mecenas sztuki, kolekcjoner, fundator tablicy - Emilio Ascini, przedstawiciel banku regionalnego - Stefano Batini, wiceprezydent Tarnowa - Andrzej Sasak, dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie - Adam Bartosz.
Podczas uroczystości dyr. Muzeum Okręgowego w Tarnowie pan Adam Bartosz przedstawił fascynującą historię odkrycia związków Gabriela Morvay'a z Tarnowem. Stwierdził, że przed czterema laty przyszedł do muzeum w Tarnowie dyr. Instytyutu Cervantesa w Hiszpanii i przyniósł książkę "Gabriel Morvay. Tarnów Sabadell", monografię prof. Marii-Josep Balsach. Dzieło mówiło o artyście nieznanym w Polsce. Dopiero studia w archiwum muzealnym naszego miasta dostarczyły informacji, że ojciec Marvay'a, Kazimierz, pracował w tarnowskim muzeum. I tak zaczęły się kontakty z hiszpańskimi przyjaciółmi. Dyr. Bartosz wspomina, że będąc w Barcelonie, spotkał się z panią prof. Balsach i razem podążali śladami artysty cenionego w Hiszpanii. To właśnie wtedy zrodziła się myśl, by zorganizować wystawę Gabrielowi Morvay'owi w Tarnowie. Prowadzący przypomniał, że po wyjeździe Gabriela z Polski w 1958 roku cała jego kariera artystyczna miała miejsce we Francji, Hiszpanii i we Włoszech. Okazało się, że w tamtych krajach jest znanym artystą, "dlatego poczuliśmy powinność, aby jego pamięć przywrócić tarnowianom". Nieoceniona okazała się pomoc pani Balsach, która nawiązała kontakt z jednym z mecenasów sztuki. To właśnie on przygotował wystawę artysty w Leno we Włoszech na wiosnę tego roku. Delegacja tarnowskiego muzeum i m. Tarnowa była na otwarciu tej wystawy, wówczas mer miasta, w którym mieszkał Morvay, wyraził zainteresowanie organizacją wystawy w Polsce, w naszym mieście. To właśnie wtedy doszło do spotkania z dyr. banku regionalnego, który zadeklarował sfinansowanie kosztów przewozu wystawy i jej ubezpieczenie. Z kolei głos zabrał przedstawiciel tego banku. W swoim wystąpieniu podkreślił, że artysta mieszkał w wielu miastach, jednak gdy przyjechał do Casalmaggiore stwierdził, że jest to miejscowość podobna do Tarnowa. I to właśnie dziś, dzięki malarzowi zacieśniamy więzi przyjaźni między partnerskimi miastami. W kolejnym wystąpieniu wiceprezydent Andrzej Sasak zwrócił uwagę na fakt, że w dniu dzisiejszym postać artysty wraca z powrotem do Tarnowa, wraca symbolicznie poprzez pamiątkową tablicę, wernisaż wystawy. Jest to okazja, aby podziękować przedstawicielom Casalmaggiore za stworzenie artyście domu rodzinnego. Już Morvay powiedział, że nasze miasta są podobne do siebie i to właśnie jest powodem, aby nawiązały ze sobą stosunki przyjaźni i stały się prawdziwymi partnerami. Natomiast mer Casalmaggiore podkreśił, iż jest możliwość przyjaźni z osobami, które podjęły się pracy poznania artysty malarza. Wyraził również nadzieję, że stosunki między miastami się zacieśnią. Po wystąpieniach dokonano odsłonięcia tablicy. Aktu tego dokonali: Luciano Toscani, Emilio Azzini i Andrzej Sasak.
O godzinie 18 w tarnowskim Ratuszu został podpisany list intencyjny o współpracy kulturalnej, sportowo-turystycznej, gospodarczej i oświatowej między merem Casalmaggiore - Luciano Toscani a wiceprezydentem Tarnowa - Andrzejem Sasakiem. W swoim wystąpieniu Andrzej Sasak wyraził nadzieję, że współpraca poparta listem intencyjnym będzie dobrze się rozwijać. Życzył również gościom, aby znakomicie czuli się w naszym mieście. Następnie dokonano otwarcia wystawy Gabriela Morvay'a Jej organizatorami są Muzeum Okręgowe w Tarnowie i Prezydent Miasta Tarnowa. Patronatem zaś została objęta przez Ministerstwo Kultury i Sztuki - Kazimierza Ujazdowskiego i Marszałka Województwa Małopolskiego - Janusza Sepioła. Na wstępie Dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie przypomniał fascynującą historię powrotu artysty do Tarnowa, jaką usłyszeliśmy podczas odsłonięcia tablicy. Podziękował również wszystkim którzy wspomogli przedsięwzięcie związane z osobą artysty. W kolejnej części spotkania prezentacji wystawy dokonała Maria-Josep Balsach od lat zajmująca się życiem i twórczością Marvay'a. Wskazała na etapy twórczości malarza, nas szczególnie zainteresował pierwszy, abstrakcyjny okres malarstwa, który nierozłącznie związany jest z Polską. Autorka scenariusza wystawy podziękowała tym, dzięki którym mogliśmy zobaczyć małą reprezentację obrazów. "Dzięki Morvay'owi mogliśmy przywieźć kawałek Italii (którą kochał) do Tarnowa" Przedstawiciel głównego fundatora, sponsora wystawy powiedział: "Od dziś dwa miasta będą mogły sobie pomagać, aby budować lepszą przyszłość..., dziękuję Marvay". Podziękował, za przyjaźń, za szczególną troskę Adamowi Bartoszowi, Pani Barbarze i Agnieszce.
Spotkanie zakończył spektakl "Gabriel Morvay" wyreżyserowany przez Alberto Macchiego włoskiego reżysera teatralnego. Główną rolę kreował Guido Ruvolo, który jest niemal sobowtórem artysty malarza Gabriela Morvay'a. (Fot. Michał Stańczyk kontakt: michalstanczyk@tarnow.net.pl)

TARNOW.NET.PL
Dodano: 2006-10-26
"CASALMAGGIORE: PRAWIE JAK TARNÓW"
Casalmaggiore - piękne, stare miasteczko w północnych Włoszech przypominało mu Tarnów. Tam tarnowianin Gabriel Morway malował, mieszkał. Teraz Casalmaggiore i Tarnów mają być miastami partnerskimi. W sobotę w Ratuszu przed otwarcie wernisażu prac Gabriela Morwaya zostanie podpisany list intencyjny. Współpraca ma obejmować działania kulturalne, sportowo - turystyczne, gospodarcze i oświatowe.
Casalmaggione znajduje się w regionie Lombardia, w prowincji Cremona, w równinie rzeki Po. Gminę Casalmaggiore zamieszkuje ok. 14 tys. osób. Miasto posiada liczne zabytki (m.in. słynny plac i rezydencja rodu Colorno, Ratusz, Opera z 1782 r., liczne kościoły ). Jest usytuowane blisko sławnych miast, jak Cremona (znany ośrodek wyrobu instrumentów muzycznych, miejsce urodzenia Claudio Monteverdi'ego i Antonius'a Stradivarius'a ), Parma (jedna ze stolic włoskiej opery, z licznymi zabytkami).
W Casalmaggiore odbywa się co roku Międzynarodowy Festiwal "Summer Music In Italy". Atrakcyjność miasta podnosi bliskość gór -- włoskich Dolomitów - bardzo atrakcyjnego turystycznie terenu zarówno dla narciarzy, jak i wspinaczy skalnych oraz największego i najczystszego jeziora we Włoszech - Jeziora Garda.
Przypomnijmy, Gabriel Morway urodził się w Tarnowie w 1934 roku, gdy miał 24 lata jako uchodźca polityczny trafił do Paryża, potem do Włoch, Hiszpanii - gdzie jego prace były pokazywane obok dzieł Picassa, Dali i Miro. Był jednym z najbardziej znanych twórców sztuki katalońskiej. Teraz jest właśnie szansa, by tarnowianie odkryli jego obrazy. W tarnowskim Ratuszu odbędzie się bowiem w sobotę o 18.00 wernisaż wystawy "Gabriel Morvay - powrót". Ekspozycja będzie pokazywana do stycznia 2007 roku.
Autorką scenariusza wystawy jest Maria-Josep Balsach, dyrektor Katedry Kultury i Sztuki Współczesnej na Uniwersytecie w Gironie (Hiszpania), od lat zajmująca się życiem i twórczością tego artysty Wystawie tarnowskiej towarzyszyć będzie murowanie tablicy pamiątkowej autorstwa Giovanny Barozzi na ścianie domu, w którym malarz wraz z rodziną mieszkał przy ulicy Urszulańskiej 27 (sobota 28 października o 16.00).
W Tarnowskim Ratuszu pokazany będzie również spektakl "Gabriel Morvay", oparty na tekście scenicznym i w reżyserii Alberto Macchiego, uznanego włoskiego reżysera teatralnego (sobota, 28 października o 19.00). Organizatorami wystawy są Muzeum Okręgowe w Tarnowie i Prezydent Miasta Tarnowa. Wystawa została objęta patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki - Kazimierza Ujazdowskiego i Marszałka Województwa Małopolskiego - Janusza Sepioła.
Z kolei w niedzielę w Kinie Marzenie o 20:00 odbędzie się Rewia Piosenki Włoskiej z zespołem "Tercet, czyli Kwartet". W programie, oprócz przebojów włoskich gwiazd takich, jak Al Bano & Romina Power, Drupi, Zuccero, usłyszymy też piosenki hiszpańskie i oczywiście polskie. Wystąpią Piotr Gąsowski, Hanna Śleszyńska, Robert Rozmus i Wojciech Kaleta.

Gabriel Morway, tarnowianin, zupełnie nieznany w Polsce, ale ceniony poza granicami malarz powrócił do Tarnowa.
Jego symboliczny powrót był okazją do podpisania listów intencyjnych pomiędzy władzami Tarnowa i Casalmaggiore, gdzie wiele lat spędził artysta. Casalmaggiore to piękne, stare miasteczko w północnych Włoszech przypominało mu Tarnów. Tam Gabriel Morway malował, mieszkał. Teraz Casalmaggiore i Tarnów mają być miastami partnerskimi.
Gabriel Morway urodził się w Tarnowie w 1934 roku. Jego ojciec pracował w Muzeum Okręgowym. Jego chrzestnym był znany tarnowianom Norbert Lipocy. Gdy Morway miał 3 lata wyjechał z rodzicami do Lwowa. Studiował w Warszawie. Gdy miał 24 lata jako uchodźca polityczny trafił do Paryża, potem do Włoch, Hiszpanii - gdzie jego prace były pokazywane obok dzieł Picassa, Dali i Miro. Był jednym z najbardziej znanych twórców sztuki katalońskiej.
Teraz jest właśnie szansa, by tarnowianie odkryli jego obrazy. W tarnowskim Ratuszu otwarto bowiem wystawę „Gabriel Morvay – powrót”. Ekspozycja będzie pokazywana do stycznia 2007 r.
Autorką scenariusza wystawy jest Maria-Josep Balsach, dyrektor Katedry Kultury i Sztuki Współczesnej na Uniwersytecie w Gironie (Hiszpania), od lat zajmująca się życiem i twórczością tego artysty, autorka monografii mu poświęconej. Wystawę poprzedziło murowanie tablicy pamiątkowej autorstwa Giovanny Barozzi na ścianie domu przy ulicy Urszulańskiej 27, w którym mieszkał malarz wraz z rodziną.
-Dla nas jest to rodzaj przypadku- powiedział Adama Bartosz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie. - Cztery lata temu dyrektor Instytutu Servantesa odwiedził mnie i przywiózł do Tarnowa biografię Gabriela Morwaya, którego nazwisko wtedy nic mi nie mówiło. Okazało się, że jest to malarz znany bardzo w miejscowości Saradel koło Barcelony, także w Ew Włoszech, w Paryżu, natomiast zupełnie nieznany w Polsce. Wtedy dowiedziałem się, ze urodził się w Tarnowie, przez kilka lat tu mieszkał , potem wyjechał do Warszawy i uciekł z Polski w [pięćdziesiątych latach. Stał się sławnym malarzem zupełnie nieznanym w Polsce. Po spotkaniu z autorka monografii Marią Balsach pomyśleliśmy o zorganizowaniu wystawy poświęconej Morwayowi. Jednocześnie Pani Balsach znalazła w Casalmaggiore gdzie niejednokrotnie przemieszkiwał Morvay, adwokata, który jest kolekcjonerem dzieł Morwaya, jego wielbicielem, który, kiedy dowiedziałem się, że te związki mogą być podtrzymane, zamówił w Giovany Barozzi,, znajomej rzeźbiarki tablice brązową z popiersiem Morvaya, którą przywiózł do Tarnowa by podarować temu miastu. Przywiózł ją do muzeum. Ja zaproponowałem prezydentowi Bieniowi, by zajął się tą sprawą i tka nawiązała się współpraca najpierw między przedstawicielem miasta i muzeum i Casallmagiore i doszło do odsłonięcia tej tablicy.
W Ratuszu przed wernisażem prac Gabriela Morwaya wiceprezydent Tarnowa i mer Casalmaggiore podpisali list intencyjny o współpracy między dwoma miastami. Współpraca ma obejmować działania kulturalne, sportowo - turystyczne, gospodarcze i oświatowe.
Casalmaggiore_znajduje się w regionie Lombardia, w prowincji Cremona, w równinie rzeki Po. Gminę Casalmaggiore zamieszkuje ok. 14 tys. osób. Miasto posiada liczne zabytki (m.in. słynny plac i rezydencja rodu Colorno, Ratusz, Opera z 1782 r., liczne kościoły ).Jest usytuowane blisko sławnych miast, jak Cremona (znany ośrodek wyrobu instrumentów muzycznych, miejsce urodzenia Claudio Monteverdi'ego i Antonius'a Stradivarius'a ), Parma (jedna ze stolic włoskiej opery, z licznymi zabytkami). W Casalmaggiore odbywa się co roku Międzynarodowy Festiwal "Summer Music In Italy". Atrakcyjność miasta podnosi bliskość gór -- włoskich Dolomitów - bardzo atrakcyjnego turystycznie terenu zarówno dla narciarzy, jak i wspinaczy skalnych oraz największego i najczystszego jeziora we Włoszech -- Jeziora Garda.
W Tarnowskim Ratuszu pokazano też spektakl "Gabriel Morvay", oparty na tekście scenicznym i w reżyserii Alberto Macchiego, uznanego włoskiego reżysera teatralnego Organizatorami wystawy są Muzeum Okręgowe w Tarnowie i Prezydent Miasta Tarnowa. Wystawa została objęta patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki - Kazimierza Ujazdowskiego i Marszałka Województwa Małopolskiego - Janusza Sepioła. (Ewa Kropiowska, Artikuł, sobota, 28 październik 2006)

... “Morvay ... uno spettacolo, già alla seconda messa in scena, scritto e diretto da un celebre autore e regista teatrale (Alberto Macchi) e interpretato da uno degli attori più noti dell'avanguardia italiana (Guido Ruvolo) ...
(Giorgio Monteforti, Articolo in “Viaroma100.net", Mercoledì 1 Novembre 2006)

LENO (BS): Fino al 10 luglio. GABRIEL STANISLAS MORVAY. Villa Badia. (Giornale del Garda, Articolo, Desenzano/Brescia, 2006)

Uno spettacolo teatrale per Morvay
Non solo quadri per celebrare Gabriel Morvay. Sabato 29 aprile, durante l’inaugurazione della mostra Gabriel Stanislas Morvay (1934-1988)Gli anni italiani di un pittore in esilio aperta in Villa Badia, è stata presentata una performance teatrale dal titolo “Morvay”, diretta dal regista romano Alberto Macchi e tratta dal suo dialogo teatrale “Gabriel Stanislaw Morvay”.
Il testo, dal quale emerge il carattere e la personalità di questo pittore geniale ed errabondo, è una finestra senza veli sulla vita; non vuole né criticare né commentare la produzione artistica di Morvay, ma solamente lasciare una traccia della sua anima.
Il monologo, che ha visto l’ attore Guido Ruvolo nella parte di Morvay, è stato messo in scena nelle sale espositive della Villa, in un’ atmosfera quasi surreale: il pittore ha infatti preso vita fra i quadri da lui stesso dipinti.
L’emozione è stata forte e sentita, soprattutto per i molti amici di Morvay, giunti da ogni angolo d’Europa, presenti alla cerimonia; l’interpretazione accattivante dell’attore, che ha lasciato interamente in disparte la sua personalità per entrare senza riserve nel personaggio, ha permesso un coinvolgimento totale dei numerosi spettatori. Il pubblico è inoltre rimasto molto colpito dalla splendida voce del soprano Astrea Amaduzzi, che ha accompagnato il monologo con un canto dalle sonorità celestiali.
Il regista, che ha già scritto e diretto spettacoli sulla vita di artisti come Caravaggio e Beato Angelico, racconta che quest’opera “ va considerata un omaggio ad uno straordinario artista, completo, intelligente, autentico; ad un uomo saggio anche poi intollerante nei confronti della stupidità umana. Ed è teatro di parola, fiction di atmosfere e rievocazioni oniriche. Un teatro scritto per essere rappresentato ovunque, sia in spazi teatrali che in spazi non convenzionali, come antichi palazzi, ville, chiese, musei, con le loro scenografie architettoniche naturali”.
La performance è stata replicata il giorno successivo all’inaugurazione, riscuotendo anche in questa occasione grande apprezzamento. Un meritato riconoscimento a Gabriel Morvay, pittore, scrittore, attore…un artista poliedrico che ha incantato, e continua a farlo, con la sua opera. ("Peopolis", Articolo di Daniela Iazzi, Leno 29 aprile 2006)

Uno spettacolo teatrale per Gabriel Morvay
Sabato 8 luglio a Leno, durante la Fiera di San Benedetto, l’Associazione culturale Cara…mella porta in scena Gabriel Stanislaw Morvay, spettacolo teatrale scritto e diretto dal regista romano Alberto Macchi. Il testo è stato tratto dalla biografia di Morvay redatta della prof.ssa Maria-Joseph Balsach, già curatrice della mostra dedicata al pittore allestita in Villa Badia e aperta fino al 10 luglio.
Il testo, dal quale emerge il carattere e la personalità di questo pittore geniale ed errabondo, è una finestra senza veli sulla sua vita; non vuole né criticare né commentare la produzione artistica di Morvay, ma solamente lasciare una traccia della sua anima.
Il regista, che ha già scritto e diretto spettacoli sulla vita di artisti come Caravaggio e Beato Angelico, racconta che quest’opera “va considerata un omaggio ad uno straordinario artista, completo, intelligente ed autentico; ad un uomo saggio che non tollerava la stupidità umana. Questo testo è teatro di parola, fiction di atmosfere e rievocazioni oniriche. Un teatro scritto per essere rappresentato ovunque, sia in spazi teatrali che in spazi non convenzionali, come antichi palazzi, ville, chiese, musei, con le loro scenografie architettoniche naturali”.
La rappresentazione sarà infatti proposta non su un palcoscenico tradizionale, ma sotto il portico di Villa Badia, ambientazione suggestiva ed accattivante, che diventa teatro per una sera in onore di Gabriel Morvay. Grazie a questa serata la Fondazione Dominato Leonense vuole infatti rendergli omaggio a 18 anni dalla sua morte, per ricordarlo non solo nella sua veste più conosciuta di pittore fuori dall’ordinario, che ha saputo utilizzare con maestria i colori, la luce e le trasparenze per trasferire su tela i paesaggi padani, ma anche in quella meno conosciuta di scrittore teatrale e di attore.
Un artista poliedrico, che ha incantato chi lo ha conosciuto, tutto da scoprire!!
Info: “Gabriel Stanislaw Morvay” con l’Associazione culturale Cara…mella
Sabato 8 luglio - Ore 21.00 - Villa Badia - Leno ("Popolis", Articolo di Daniela Iazzi, Leno 2006)

"Gabriel Stanisław Morvay"
Produzione Teatro Cara...Mella
AUTORE
Alberto Macchi
INTERPRETI
Mauro Bonomelli, Piero Forlani, Monica Gilardetti, Leonella Musitano
CONSOLLE TECNICA
Alessandro Barbieri
REGIA
Fabio Tedoldi
Un sanguigno Morvay in Villa Badia
“Io sono un animale libero”, ruggisce la voce di Forlani nella pièce che ripercorre l’esistenza del pittore polacco
Leno – Soprattutto un vagabondo. Mostra, video, letture ci avevano preparato a questo, alla storia di un artista che trova in Italia (né primo né ultimo) una felice vena creativa.
In un angolo di Lombardia, nella terra gentile, “di violini”, tanto simile alla patria paterna, il polacco Morvay ha trascorso gli anni centrali della vita.
Ma dove la si trova, l’ispirazione può, altrettanto improvvisamente, venire a mancare. Quello che la cronologia dissolve, quasi in effetto flou, è la partenza di Gabriel Stanislas da Casalmaggiore. Ed è proprio questo il punto su cui Cara… Mella ha lavorato, sulla base di un testo di Alberto Macchi, regalando uno spettacolo capace, in poco meno di un’ora, di dare a conoscere quello che nessun resoconto storico saprebbe dire.
“La mia impressione” dice Piero Forlani, che veste i panni del pittore polacco, “è che la vita interiore di Morvay non sia stata rappresentata con pienezza sulla tela”. Le opere, con i colori accesi e solari meglio rendono l’idea di un artista “filosofo”, distaccato, sereno. D'altra parte, è con il soprannome "Filosofo" che Gabriel Stanislas diviene noto nei soggiorni francesi e spagnoli.
Passioni come uragani, invece, attraversano l’uomo e risvegliano l’artista decidendo di una vita la cui sola ragion d’essere è la creazione. Poco conta quanto accade intorno, poco contano le persone con cui dividere in tempo: “Sono nato per stare solo tra compagni sempre diversi, con nel cuore il ricordo degli amici più cari”.
Scalpitando, maledicendo, ubriacandosi fino allo stordimento Morvay attende di essere visitato dal suo Genio e l'interpretazione di Forlani rende con vivezza il senso dell’attesa inquieta e lacerante.
Il sipario si alza sulla stanza della locanda “Il Bersagliere” di Casalmaggiore, ove è alloggiato Gabriel. La cui regia di Fabio Tedoldi ne rivede la biografia, badando soprattutto all’espressione del carattere e della visione del mondo. Si trascorre con rapidità dal presente al passato: non manca l’allusione a un’opera teatrale di pugno dello stesso Morvay, così come la sua ambizione di mettere in scena un lavoro dedicato a Caravaggio, al quale si sente vicino, “senza però” ironizza “aver ucciso nessuno”.
“Forse per scelta, forse per incapacità, non è mai "andato fino in fondo” preferendo, nella vita, esser spettatore: ma quanto partecipe e coinvolto!” commenta ancora Forlani. Gli sono accanto Monica Gilardetti, nel ruolo di “Lei”, simbolo di un universo femminile la cui sensualità abbaglia e seduce Morvay e Mauro Bonomelli “Lui”, in rappresentanza di compagni, amici, pubblico di sesso maschile con cui il pittore ha a che fare.
Nella rilettura di Cara… Mella, il finale del testo di Macchi è stato modificato e gli scarti cronologici sono ben supportati una scenografia essenziale eppure sufficiente per mettere in moto la nostra intuizione, mentre seguiamo l’azione. Ottimo il contributo delle luci, curate da Alessandro Barbieri e felice la presenza di Leonella Musitano, figura candida a mezzo tra pierrot e dandy, che sottolinea con lievi movimenti di danza in scena e immediatamente fuori i passaggi salienti e suggestioni musicali scelte tra brani non semplici di Rachmaninov e il più moderno sentire di Bigazzi e Falagiani (la colonna sonora di Mediterraneo).
Lo spettacolo ha senz’altro toccato le corde dell’emozione, ma ha un merito ulteriore. Potevamo considerare Morvay un personaggio familiare da qualche mese a questa parte, ma ancora mancava chi andasse a sviscerarne l’essenza, a ritrovarne l’indole, a mettere in scena senza pudore le debolezze e i voli altissimi di un’anima in viaggio per destino: “Non riesco a capire come alcuni uomini possano stare in laboratori chiusi, mentre fuori la luce pulsa”.
Abbiamo visto sabato sera un ritratto di Gabriel Stanislas Morvay che va idealmente a completare il percorso umano e artistico testimoniato dalle opere nella bella esposizione in Villa Badia. ("Popolis", Recensione di Valeria Gasperi, Brescia 2006 - http://www.caramella.altervista.org/morvay2.htm)



(Foto di tre momenti dello spettacolo, vedi: http://www.popolis.it/SezioneEspansa.aspx?EPID=1!0!0!0!45903!)

TARNOWSKI KURIER KULTURALNY
Blog > Komentarze do wpisu
« - Wielki interes z ... - Poborca skarbowy odbierał ... »
Gabriel Morvay odkrywany na nowo
Jak mówi stare przysłowie: lepiej późno, niż wcale. Więc dobrze się dzieje, że twórczość tego jednego z najbardziej znanych współczesnych malarzy hiszpańskich (jego prace pokazywane są obok dzieł Picassa, Dali i Miro), a wywodzącego się z Tarnowa, wraca po latach zapomnienia na ojczyzny łono. Gabriel Morvay, związany jest z Tarnowem, nie tylko poprzez miejsce swego urodzenia, (16 lipca 1934 roku), i chrzest w Katedrze. Warte podkreślenia jest, że jego rodzicami chrzestnymi byli: przyjaciel domu, znany wszystkim tarnowianin - inżynier Norbert Lippóczy i Gizella Studnicka – żona malarza i architekta miejskiego. Gabriel – był synem Kazimierza Morvaya konserwatora i restauratora obrazów oraz malarki Jadwigi Essers. Absolwent warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, w 1958 r. podejmuje decyzję o ucieczce z bloku komunistycznego. W wieku 24 lat jako uchodźca polityczny najpierw trafił do Paryża, gdzie zbliża się do środowiska skupionego w École des Beaux-Arts. Później w latach 60-tych i 70-tych podróżuje po Europie, zatrzymując się na dłużej w Rzymie oraz Casalmaggiore (północne Włochy), a następnie w hiszpańskim Sabadell, gdzie wraz z utworzoną przez siebie grupą Gallot realizuje w 1960 r. w Barcelonie szereg zdarzeń w rodzaju „malarstwa akcji". Wystawia w Paryżu, Rzymie, Luksemburgu, Sabadell. Jest autorem powstałego w 1977 r. tomiku opowiadań La Chambre de Pauline. Umiera w Sabadell 16 września 1988 r. W Polsce praktycznie nieznany (na próżno szukać jego nazwiska w słownikach malarzy polskich), Gabriel Morvay jest artystą budzącym coraz większe zainteresowanie i uznanie krytyków w krajach, z którymi był najbliżej związany - w Hiszpanii, Francji i we Włoszech, pozostając jednym z najbardziej znanych twórców sztuki katalońskiej. Jego sylwetkę miasto Sabadell, uhonorowało powstaniem prywatnego muzeum, które zgromadziło największą ilość jego obrazów. Jego kuratorem i opiekunem jest prof. katedry Historii Sztuki Współczesnej na Uniwersytecie w Gironie, w Hiszpanii, prof. Maria-Josep Balsach. Jej rodzice, przez wiele lat przyjaźnili się z artystą, ona także została uwieczniona na wielu jego obrazach. I oto teraz już po raz drugi w ostatnich latach tarnowskie Muzeum Okręgowe odkrywa i przywraca dla nas twórczość tego wybitnego malarza tułacza. Przypomnimy, iż na przełomie lat 2006 – 2007 zorganizowało ono w Ratuszu wystawę „włoskich” prac artysty zatytułowaną „Gabriel Morvay – powrót (1934, Tarnów – 1988, Sabadell)”, do której scenariusz przygotowała wspomniana wyżej Maria-Josep Balsach, dyrektor Katedry Kultury i Sztuki Współczesnej na Uniwersytecie w Gironie (Hiszpania), od lat zajmująca się życiem i twórczością tego artysty. Wernisażowi towarzyszyło wmurowanie pamiątkowej tablicy autorstwa Giovanny Barozzi na ścianie domu, w którym malarz wraz z rodziną mieszkał przy ulicy Urszulańskiej 27, a także spektakl "Gabriel Morvay", oparty na tekście scenicznym i w reżyserii Alberto Macchiego, znanego włoskiego reżysera teatralnego. Obecnie, od 20 czerwca, kiedy to odbył się w Galerii Miejskiej i Pasażu uroczysty wernisaż wystawy, oglądać można wcześniejsze prace Gabriela Morvaya. Zaprezentowano tam 17 wielkogabarytowych płócien – abstrakcyjnych kompozycji (formatu: 195x130 cm i 130x97 cm) z tzw. „okresu paryskiego” oraz 8 rysunków, głównie portretów wykonanych ołówkiem i piórkiem, pochodzących z prywatnej kolekcji państwa Mirosławy i Romana Krzyśko z Paryża (zakupili je na aukcji w 2001 r), gości specjalnych tarnowskiego wernisażu. Wydarzeniem jest, iż obrazy te, po raz pierwszy, po ponad 40 latach, pokazano publiczne, i to właśnie w Tarnowie, rodzinnym mieście Morvaya. Najnowszej, wakacyjnej już wystawie, przygotowanej przez Muzeum Okręgowe w koprodukcji z Galerią Miejską towarzyszyły różne inne około wernisażowe zdarzenia, min. promocja okolicznościowego albumu, projekcje filmowe, pokaz mody oraz degustacje…
Malarstwo Morvay'a można ująć w cztery wyraźnie dające się wyróżnić etapy, począwszy od doświadczeń ze sztuką informel w paryskim okresie schyłku lat 50-tych i początku lat 60-tych, poprzez powrót do malarstwa formy, a następnie długi, trwający 17 lat (1967-1984) etap poszukiwań nowego języka malarskiego. Powstałe wówczas obrazy, oscylujące wokół pejzażu i scenerii środowisk wielkomiejskich zaskakują odkrywaną w nich liryką. Ostatnie lata twórczości (1984-1988) znamionuje zwrot ku radykalnemu ekspresjonizmowi, kulminujący w wizji miasta imaginatywnego, które staje się niejako metaforą ludzkiego losu - wielkim "fryzem życia", jak określa to przywoływana już wcześniej badaczka jego działalności, prof. Maria Josep Balsach z uniwersytetu w Gironie (Hiszpania).
Pochodzący z Tarnowa i niezwykle płodny artystycznie Gabriel Morvay jest wciąż na nowo u nas odkrywany. Można powiedzieć, że jest on klasycznym przykładem wymarłego już pokolenia romantycznych artystów, dla których twórczość znaczyła więcej niż codzienna egzystencja.
Realizacja tarnowskiej wystawy stała się możliwa głównie dzięki inicjatywie przyjaciół artysty, państwa Krzyśko. Państwo Mirosława i Roman Krzyśko byli przyjaciółmi Gabriela Morvaya, jeszcze w czasach jego pobytu w Polsce i studiów w Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie Morvay był jednym z wyróżniających się i świetnie zapowiadających się artystów w pracowni Nachta Samborskiego. Po raz kolejny spotykali się w Paryżu, gdzie wyjechali w 1960 roku. Morvay znalazł się tam dwa lata przed nimi i w 1958 roku uzyskał we Francji status uchodźcy politycznego. Wiódł tam życie ulicznego artysty, nierzadko borykając się z biedą i niedostatkiem. Już wtedy malował obrazy w duchu abstrakcyjnego liryzmu, wspólnie z Hiszpanem Antonio Angle.
W 2006 roku, kiedy zorganizowana została pierwsza w Polsce wystawa prac Morvaya w tarnowskim Ratuszu, z tzw. „okresu włoskiego”, powstał pomysł zaprezentowania wcześniejszych obrazów malarza, utrzymanych w całkiem innym klimacie i prezentujących odmienny okres życia artysty, a także kraj, w którym tworzył – Francję.
Wystawiane płótna, utrzymane są w nurcie sztuki abstrakcyjnej „Informel” i stanowią najlepsze prace w całym dorobku artystycznym artysty, którego dzieła we Włoszech i w Hiszpanii pokazywane były obok prac S. Dali i J. Miro. Malowane szerokimi pociągnięciami pędzla, nie odzwierciedlają rzeczywistości, a jedynie stany emocjonalne, odczucia i wrażenia odbierane za pomocą zmysłów. Gęsta faktura farby, wprowadzone plamy barwne, w zestawieniu z monochromatycznym kolorytem płócien, przemawiają do widza poprzez duże powierzchnie niefiguratywnych kształtów, w których cała powierzchnia traktowana jest jednakowo, bez wyodrębnienia elementów centralnych. Malarstwo to, dzięki „przypadkowej” dowolności, zastosowaniu „action-painting” odzwierciedla osobowość i indywidualizm malarza.
Wszystkie prace Morvaya znajdują się poza granicami Polski, w prywatnych kolekcjach przyjaciół artysty i znawców sztuki: w Sabadell w Hiszpanii, we Włoszech (adwokat Emilio Azzini, Angel Amezketa) i we Francji (Mirosława i Roman Krzyśko).
Wydrukowany w 2008 roku katalog oraz prezentowana obecnie wystawa zakończą cykl zdarzeń muzealnych, związanych z tym artystą, zapoczątkowanych w 2006 roku wystawą w tarnowskim Ratuszu, kontynuowanych w 2007 roku (wystawa w Bochni, w Oddziale Krakowskiego Banku Spółdzielczego raz w Archiwum i Muzeum Polonii Węgierskiej w Budapeszcie). Ich wspólnym celem jest wypromowanie twórczości tego, zupełnie nieznanego w Polsce artysty.
(Artykuł: Ryszard Zaprzałka - foto: Paweł Topolski)

Moment Vernissage

Gabriel Stanisław Morvay (ur. 16 lipca 1934 w Tarnowie, zm. 16 września 1988 w Sabadell) − polski artysta, malarz i pisarz, tworzący na emigracji.
Rodzicami Gabriela Morvay'a byli: malarz Kazimierz Morvay, z pochodzenia Węgier, pracujący w Muzeum Miasta Tarnowa jako konserwator dzieł sztuki oraz urodzona na Łotwie rzeźbiarka Jadwiga Essers. Jego ojcem chrzestnym został inny członek węgierskiej wspólnoty w Tarnowie, handlarz win i kolekcjoner Norbert Lippóczy.
Po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie studiował w pracowni Artura Nacht-Samborskiego, zdecydował się na ucieczkę z Polski. W 1958 roku wyjechał do Paryża i uzyskał status uchodźcy politycznego. Tam związał się z cyganerią artystyczną, zbliżoną do École des Beaux-Arts, malując płótna w stylu liryzmu abstrakcyjnego i zwracając się w stronę sztuki informel. W tych latach obok Paryża przebywał dłużej w Rzymie i Casalmaggiore we Włoszech oraz Sabadell w Katalonii. W tym ostatnim mieście współtworzył w 1960 roku grupę artystyczną Gallot, tworzącą w nurcie action painting.
Kolejnym etapem w życiu artystycznym Gabriela Morvay'a były lata 1967−1984, kiedy jego twórczość nie koncentrowała się na określonym stylu malarskim. Większość dzieł z tego okresu to liryczne pejzaże i plenery miejskie. Malarz prowadził w tym czasie również eksperymenty literackie, których owocem był tomik opowiadań La Chambre de Pauline. Od 1984 roku artysta zwrócił się w stronę radykalnego ekspresjonizmu i w tym stylu tworzył aż do śmierci w 1988 roku.
Dzieła Gabriela Morvay'a znajdują się w prywatnych kolekcjach we Włoszech, Francji i Hiszpanii. Były wystawiane w Paryżu, Rzymie, Luksemburgu, Sabadell oraz Cremonie, gdzie towarzyszyły ekspozycji dzieł Pabla Picassa i Salvadora Dalí. W 2006 roku Muzeum Okręgowe w Tarnowie, we współpracy z hiszpańską badaczką malarstwa Morvay'a, profesor Marią-Josep Balsach, zorganizowało pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wystawę "Gabriel Morvay − powrót. (1934, Tarnów - 1988, Sabadell)", prezentowaną następnie w Bochni i w Muzeum Polonii Węgierskiej w Budapeszcie. Była ona połączona z wystawieniem spektaklu o malarzu, autorstwa i w reżyserii włoskiego reżysera i teoretyka teatru, Alberto Macchiego[1]. W czerwcu 2009 roku w tarnowskiej Galerii Miejskiej odbyła się kolejna wystawa prac Gabriela Morvay'a, zatytułowana "Gabriel Morvay − malarz nieznany"[2].
Pamięć Gabriela Morvay'a uczciły miasta, w których urodził się i zmarł: 29 października 2006 roku odsłonięto tablicę pamiątkową (autorstwa włoskiej artystki Giovanny Barozzi) na ścianie domu przy ulicy Urszulańskiej 27 w Tarnowie, gdzie mieszkał[3], zaś w Sabadell nazwano jego nazwiskiem jeden z placów miasta: Plaça de Gabriel Morvay.
Przypisy
1. ↑ Associazione Italiani in Polonia [dostęp 2010-08-30]
2. ↑ Oficjalny portal miasta Tarnowa [dostęp 2010-08-30]
3. ↑ Maria Sąsiadowicz, Ewa Stańczyk, Tarnowskie kalendarium: listopad 2004 – grudzień 2009 [dostęp 2010-08-30]
[edytuj] Bibliografia
* Gabriel Morvay − malarz nieznany, Tarnów: Muzeum Okręgowe w Tarnowie, 2008. ISBN 978-83-85988-88-5
Źródło „http://pl.wikipedia.org/wiki/Gabriel_Morvay”
Kategorie: Polscy malarze • Ludzie związani z Tarnowem • Urodzeni w 1934 • Zmarli w 1988 (Z Wikipedii, wolnej encyklopedii)

Galítsia - Galicja
Balsach Peig, Maria Josep
EUMO EDITORIAL
Traducció: Marcin Swiostek
Enquadernació: Rústica amb solapes
Pàgines: 72
Any d'edició: 2010
EAN: 9788497663557


OPERE DI/DA GABRIEL MORVAY, PUBBLICATE NEL LIBRO E/O DELLA COLLEZIONE DELL'AUTORE:



(Gabriel Morvay, Piazza del Popolo a Roma, 1965)
Il regista Alberto Macchi e l'attore Guido Ruvolo a Leno (Foto di Astrea Amaduzzi)


COLLEZIONISTI DI MORVAY:



MARIA-JOSEP BALSACH Y PEIG (Sabadell/Girona - Spagna)
EMILIO AZZINI (Casalmaggiore - Italia)
   
MIROSLAWA e ROMAN KRYSZKA (Parigi - Francia)
   Malarstwo Gabriela Morvay’a drugi raz wraca do Tarnowa.
ANGEL AMEZKETA (Roma - Italia)
   „Plac Navona” (Rzym), olej na płótnie, 80 x 100 cm, 1969 r., z kolekcji A. Amezketa
ALBERTO MACCHI (Roma - Italia)
MUZEUM OGRENGOWE (Tarnow - Polonia)
MARTA ZINI (Pontremoli - Italia)

FONDAZIONE DOMINATOLEONENSE (Leno/Brescia - Italia)
  G.S. Morvay, Veduta di Casalmaggiore con borgo, (c. 1983)

RASSEGNA STAMPA






1.004 - 28.11.14
1.700 - 15.11.16




Nessun commento:

Posta un commento